Bitwa 1 - Wąski - Mishima
Hamasaki Taro
Screaming Devil
5x Ronin Samurai
5x Hatamoto + Chikara
2x Demon Hunters + HMG
3x Shadow Walkers
Stół - strzelnica. Co powinien zrobić przeciwnik? Brać mnie na dystans. I właśnie to robi. Nie widziałem jeszcze tak skutecznie wycofującej się Mishimy. Ani nikogo innego. Death before dishonor?
Z braku templatek rozstawiam się w kupie. Trzeci oddział za skałami. Muszę trzymać się względnie na środku, żeby móc uderzyć w dowolnym kierunku. U Wąskiego rozproszenie po całej długości.
Shadow walkerzy rozstawieni w stalku blisko środka, nieco poza moim zasięgiem. Iść do przodu muszę, więc trzeba będzie ich przyjąć na klatę.
Wpadają i dzięki buffom na Sentinelach ginie tylko jeden chłopek. Kolejni jednak padają od morderczych strzałów z HMG.
Trzeci odział sentineli ma opcję - pozostawić zabójców czy zabić ich i wystawić się na ostrzał. Wybór pada na drugą opcję. W pierwszej turze pada 1/4 stanu osobowego ale już chyba zaczynają sie wykruszać Hatamoto.
Druga tura zaczyna się dość niefortunnie - Merkuriańskie słońce spowalnia mi wszystkich o 4", wszystkie 4 buffy zawodzą. Ostatni zabójca pada, Hatamoto mają na sobie Cenzurę. Powoli, zbyt powoli do przodu.
Ostrzał Hatamoto niezbyt udany. Drugi oddział podnosi tarczę i powoli do przodu.
Mishima wali z dział i się cofa.
Roninowi zaczynają umykać przy krawędzi, żeby w razie czego pozostać żywymi
Tura 3. Hatamoto odpalają szarżę banzai i paru naciera, ale tylko dla odwrócenia uwagi - ostatni biegnie jak najdalej z Diablicą.
Lukas z obstawą rzucają się naprzód, żeby nadgryźć Roninów. Potencjalne samobójstwo.
Trzeci oddział wycina resztę Hatamoto, Gaetano się nudzi. Lukas pierwszy raz w życiu korzysta z fantomów i ratuje mu to dupę w obliczu zmasowanego ostrzału z działek.
Tura 4 - Gaetano rozmontowany, w akcie zemsty cała reszta sacredów ubija Taro, który jeszcze próbuje machnąć Lukasa na pożegnanie.
Ostatnia salwa w łowcę demonów nieudana i kończymy po 4 turach. Zdawało mi się, że Mishima ma solidną przewagę punktową, a po podliczeniu okazało się, że tylko o kilka punktów.
Gdyby nie dobre rzuty na leczenie, dawno bym został poskładany. Nawet z masą dopaków tak defensywny oddział jak Sentinele nie przetrwa długo nawały ogniowej z 3 doładowanych CKMów na pustyni.
A roninowie to serio bez honoru są, dobiegli niemal do mojej strefy rozstawienia.
Gra 2 - Przemosan - Bractwo
Jeszcze większa strzelnica, na szczęście ograniczona liczba strzelaczy.
Inquisitor Majoris Hanno Hamilkar, 110 pts Army Commander (Telepathic Message , Ruby Light, Cleasing Light) Gaetano Romanov, 65 pts (Might of Reckoning) Roberto Feltordo, 50 pts (Sacred Supremacy) 5 Holy Sentinels, 95 pts (Censure) 5 Holy Sentinels, 95 pts (Censure) 5 Holy Sentinels, 95 pts (Cleasing Light) 3 Inquisitors, 105 pts (Sacred Supremacy) 8 Visionaries, 128 pts (Levitation)
Zadania dodatkowe - u mnie ma zginąć Gaetano, tenże sam Gaetano ma zostać zabity w walce.
Bractwo znam na pamięć, oczywiście głównym zagrożeniem są tu dopakowane wizjonerki. Bój spotkaniowy 2 mas mieczników będzie ciekawy.
Rozstawienie proste - 2 limie mieczników naprzeciw siebie, reszta za nimi.
Zaczyna się od nawałnicy ogniowej od oddziału inkwizytorów z Hamilkarem, padają pierwsze ofiary.
Mój najmniejszy odział mieczników naciera i cenzuruje wizjonerki dzięki dopakowi WP ze strategii.
W odpowiedzi miecznicy Przema cenzurują mój oddział na lewiej flance, który może już tylko biec do przodu.
Oddział z Gaetano napiera mocno do przodu, cenzurują środkowy oddział Przema. Wizjonerki dość nieskuteczne dzięki cenzurze.
Na prawej flance Przemon napiera, u mnie Lukas z obstawą.
Druga tura - Gaetano z ekipą naciera.
Starcie przy bunkrze to impas. Dobrze jednak oddaje ducha tej gry - wszyscy wszystkich ogłuszają. Luje. Próbuję bezskutecznie ocenzurować wizjonerki, jednak tym razem to one mają WP+5 (w zasadzie w takiej grze gracz bez inicjatywy ma zagraną tą strategię). Gaetano wbiega za skały i zabija swojego brata bliźniaka. Pechowcy obstawiają konwergencję na otwartym terenie.
Wizjonerki wyżywają się na moich biednych Sentinelach gdzie popadnie, głównie na lewej flance.
Mój prawy oddział próbuje ocenzurować prawych sacredów Przema, zanim oni spróbują tego samego.
Na lewej flance sacredzi wpadają w wizjonerki, ogłuszając je jedynie. Z kolei wrodzy inkwizytorzy ładują wszystko w maksymalnie dopakowanego Gaetano, raniąc go jedynie. Hamilkar odpala Raila, rani furię, ogłusza Lukasa.
Wyrzynka przy bunkrze (nie starcza surowców dla wszystkich ogłuszonych).
Furie dołączają do ostrzału prawych mieczników wroga.
Ci w końcu dochodzą do głosu i zabijają to co mają w zasięgu.
Tura trzecia. Gaetano z ekipą znów rozpoczynają. Prawy oddział mieczników Przema zostaje przetrzebiony, wizjonerka pada, przy bunkrze masakra. Sam Gaetano ubija Hamilkara i jego przydupasa. Próbując czar po walce fumbluje i nie może zrobić follow up w kierunku bezpieczeństwa (walki).
Wizjonerki zabijają dalej, w tym Gaetano. Co oznacza, że moja Przemo wypełnia moją misję, ale traci własną. Na prawej flance starcie mieczników.
Lukas z ochroniarzem w sumie nie mają dokąd pójść więc fortyfikują się w pobliżu konwergencji.
Na koniec mam 3 strefy. Jakimiś pojedynczymi ludkami, ale jednak.
Nic tak nie cieszy jak widok wizjonerek, które zdają wszystkie testy pancerza na IA(10) z przerzutem. Były dobrze ustawione, że nie mogłem ich dopaść niezbuffowanych (nawet bez sentry), ale przez to skisiły się we własnej ćwiartce.
Kolejna ciekawa potyczka.
Bitwa 3 - Neph - Algeroth
Misje - zabić dowódcę nekrobestii w walce wręcz z 2 modelami, zabić dowódcę nekrobestii i odebrać mu znacznik.
Dowódca heretyków ma zginąć, razyda ma robiąc uniki i celując nabić 2 rany.
8x Necromutants
7x Necromutants
2x Necrobeast
3x Cable Marionettes
Dark Bannishment
Necromutant Leader
Rampaging Shadows
Bringer of Dark Tools
3X Mercurian Maculator
5x Heretics
Boję się tylko ohyd. Rozstawienie moje dość rozproszone, ale tak, żeby granaty jednak przywabić. Legion tworzy silną bazę na mojej lewej flance, na drugiej flance dwa oddziały.
Wrogi generał kryje się za górką (efekt Indygo).
Na prawej flance miecznicy nacierają i cenzurują odział nekrosów.
Pora na ohydy - walą masą granatów, zabijają parę modeli, ale nie tyle ile by chcieli. Na to czekają tylko furie - dopalają giwery na maxa, ale po ostatnim nerfie są tak żałośni, że nie potrafią zadać rany.
Na szczęście ohydy są podatne na kontrolę umysłu. Roberto przejmuje jednego i każe mu się zbliżyć i wypiąć. Do tego stawia, pierwszy raz w tej edycji, tarczę przy Furiach.
Gaetano nie może przegapić takiej okazji i wjeżdża w ohydę bez masła.
W odpowiedzi zjadają go nekrobestie.
Druga tura - były oddział Gaetano zaczyna się mścić - ubijają dowódcę nekrobestii, realizując misję i zaczynając drugą misję (gubi znacznik).
Na prawej flance poprzednio marionetki unieruchomiły paru sacredów. Teraz ci je wybili, cenzurując znów nekrosów.
Razyda wypełnia misję, sprzedając komuś bułę. Ohydy walą z małym skutkiem.
Przemuję kontrolę nad ich dowódcą. Każę mu strzelać pod nogi. Zabija dowódcę heretyków, wypełniając misję przeciwnika. Zabija też... siebie. Nie ma leczenia, bo ma kartę explosion of blinding light.
Nekrosy na prawej flance podchodzą i ubijają w końcu najsłabiej osłoniętych sacredów.
Furie postanawiają w końcu ruszyć i przerzedzają szeregi nekrosów na lewej. Indygo w końcu kogoś zabija - heretyka.
W turze trzecie prawa flanka mocno przerzedzona przez granaty i nekrosów. Ożywa 1 marionetka.
Furie robią robotę - dwóch wycina pozostałych nekrosów. Lukas, widząc co się święci, dopala się, podbiega do znacznika i go podnosi - misja będzie wypełniona. Dopakowany dowódca furii wbiega za osłonę wrogiego generała i robi a ku ku! Tamten jednak desperacko utrzymuje ostatnią ranę.
Ohyda dostaje dopak do siły i próbuje bezskutecznie ustrzelić fartownych sacredów.
Jest tak smutny z tego powodu, że postanawiam dać mu szansę - przejmuję kontrolę i ubijam nim wrogiego generała.
Gra pokazała, jak potężne potrafi być dominion w odpowiednich warunkach (mogąc przejąć razydę/ohydę).
Teraz Michał już wie, że granaty zawsze za plecy tarczowników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz